czwartek, 6 lutego 2014

Dobro polskiego futbolu.

 ‘Pracujmy dla dobra polskiego futbolu, bo w taki sposób możemy poprawić warunki naszej pracy.’  Takie o to słowa kończą mój pierwszy wpis. Co przez to rozumieć? Otóż wielu z nas narzeka na panujące w Polsce warunki do trenowania, brak odpowiednich baz treningowych, brak odpowiedniego wynagrodzenia dla trenerów. Nie będę hipokrytą. Sam wiele razy załamywałem ręce i zastanawiałem się nad swoją przyszłością. Cieszę się jednak, że przyszedł ten dzień. Dzień, w którym zadecydowałem i podjąłem walkę. 
Teraz wiem, że chcę szkolić dzieci i młodzież, chcę ‘produkować’ piłkarzy. Warto zadać sobie pytanie, czy stać was na to, żeby oddać się w pełni  temu co robicie? Jeśli nie, darujcie sobie. Zrezygnujcie z posady trenera grupy młodzieżowej, za którą dostajecie marne 800 czy 900 zł. Tracicie swój czas, a przede wszystkim czas adeptów, którzy mają marzenie o byciu wielkim piłkarzem. Jeżeli chcesz ‘odwalić pańszczyznę’, przyjść na trening, rzucić chłopcom piłkę i pozostawić ich samym sobie to oddaj gwizdek, stoper i dresik, o ile takie asortymenty posiadasz. Często wymagamy wiele od innych, od zawodników, rodziców, czy prezesów, a sami dajemy nic lub minimum. Nasze umiejętności oceniamy przez pryzmat wygranych turniejów w Trąbkach Wielkich, w Starym Polu albo w Nowych Polaszkach. Chcemy zdobywać nic nie warte trofea turniejów juniorskich, które przysłaniają nam prawdziwy cel. Celem takim powinien być rozwój piłkarski zawodnika, rozwój fizyczny i umysłowy. Wywieranie presji na młodym piłkarzu, żeby ten kopnął piłkę z dużego palca w pod poprzeczkę, bo bramkarz drużyny przeciwnej jest tak mały, że gdyby stał na taborecie to i tak by tej piłki nie sięgnął, nie prowadzi do rozwoju tego, który kopnął, a także tego, który bronił. Przecież nas interesuje DOBRO POLSKIEGO FUTBOLU. My jako trenerzy, rzucamy sobie sami kłody pod nogi. ‘Ten jest słaby bo przegrał z drużyną X’.  Tak przegrał. Ty też przegrałeś mimo, że zdobyłeś dziesięć plastikowych pucharów, których całkowita wartość razem wziętych nie przekracza 400 zł. Wymagasz od prezesów podwyżki wynagrodzenia, a ty i tak zrobiłbyś to samo. Nie ważne, czy za 900 zł, 1500 zł, czy 4000 zł. Jeśli masz zawód trenera we krwi to zrobisz to za darmo lub nawet dołożysz. Jednak w momencie oddania juniora do piłki seniorskiej, możesz liczyć na znaczny profit, nie tylko finansowy ale także prestiżowy. Jan Kowalski wychował trzech reprezentantów Polski w zaściankowym klubie Y.  Jan Kowalski nie wygrał z zaściankowym klubem Y żadnego turnieju. Jan Kowalski to godny uwagi trener, weźmy go do Legii Warszawa, dajmy mu lepszą bazę treningową i lepsze wynagrodzenie. Być może wychowa pięciu reprezentantów Polski. Być może wychowa nowego Leo Messiego.

Praca trenera to ciężki kawałek chleba. Zresztą jak każda inna praca. Przyjmijmy jej owoce jako dobro nie tylko nasze, ale i dobro innych. Poświęćmy się jej w 100% bo to szczytny cel- DOBRO POLSKIEGO FUTBOLU.

PS. Impossible is nothing!

1 komentarz: