‘Pracujmy dla dobra
polskiego futbolu, bo w taki sposób możemy poprawić warunki naszej pracy.’ Takie o to słowa kończą mój pierwszy wpis. Co
przez to rozumieć? Otóż wielu z nas narzeka na panujące w Polsce warunki do
trenowania, brak odpowiednich baz treningowych, brak odpowiedniego
wynagrodzenia dla trenerów. Nie będę hipokrytą. Sam wiele razy załamywałem ręce
i zastanawiałem się nad swoją przyszłością. Cieszę się jednak, że przyszedł ten
dzień. Dzień, w którym zadecydowałem i podjąłem walkę.
Teraz wiem, że chcę
szkolić dzieci i młodzież, chcę ‘produkować’ piłkarzy. Warto zadać sobie
pytanie, czy stać was na to, żeby oddać się w pełni temu co robicie? Jeśli nie, darujcie sobie.
Zrezygnujcie z posady trenera grupy młodzieżowej, za którą dostajecie marne 800
czy 900 zł. Tracicie swój czas, a przede wszystkim czas adeptów, którzy mają
marzenie o byciu wielkim piłkarzem. Jeżeli chcesz ‘odwalić pańszczyznę’, przyjść
na trening, rzucić chłopcom piłkę i pozostawić ich samym sobie to oddaj
gwizdek, stoper i dresik, o ile takie asortymenty posiadasz. Często wymagamy
wiele od innych, od zawodników, rodziców, czy prezesów, a sami dajemy nic lub
minimum. Nasze umiejętności oceniamy przez pryzmat wygranych turniejów w
Trąbkach Wielkich, w Starym Polu albo w Nowych Polaszkach. Chcemy zdobywać nic
nie warte trofea turniejów juniorskich, które przysłaniają nam prawdziwy cel.
Celem takim powinien być rozwój piłkarski zawodnika, rozwój fizyczny i
umysłowy. Wywieranie presji na młodym piłkarzu, żeby ten kopnął piłkę z dużego
palca w pod poprzeczkę, bo bramkarz drużyny przeciwnej jest tak mały, że gdyby
stał na taborecie to i tak by tej piłki nie sięgnął, nie prowadzi do rozwoju
tego, który kopnął, a także tego, który bronił. Przecież nas interesuje DOBRO
POLSKIEGO FUTBOLU. My jako trenerzy, rzucamy sobie sami kłody pod nogi. ‘Ten
jest słaby bo przegrał z drużyną X’. Tak
przegrał. Ty też przegrałeś mimo, że zdobyłeś dziesięć plastikowych pucharów,
których całkowita wartość razem wziętych nie przekracza 400 zł. Wymagasz od
prezesów podwyżki wynagrodzenia, a ty i tak zrobiłbyś to samo. Nie ważne, czy
za 900 zł, 1500 zł, czy 4000 zł. Jeśli masz zawód trenera we krwi to zrobisz to
za darmo lub nawet dołożysz. Jednak w momencie oddania juniora do piłki
seniorskiej, możesz liczyć na znaczny profit, nie tylko finansowy ale także
prestiżowy. Jan Kowalski wychował trzech reprezentantów Polski w zaściankowym
klubie Y. Jan Kowalski nie wygrał z
zaściankowym klubem Y żadnego turnieju. Jan Kowalski to godny uwagi trener, weźmy
go do Legii Warszawa, dajmy mu lepszą bazę treningową i lepsze wynagrodzenie.
Być może wychowa pięciu reprezentantów Polski. Być może wychowa nowego Leo
Messiego.
Praca trenera to ciężki kawałek chleba. Zresztą jak każda
inna praca. Przyjmijmy jej owoce jako dobro nie tylko nasze, ale i dobro
innych. Poświęćmy się jej w 100% bo to szczytny cel- DOBRO POLSKIEGO FUTBOLU.
PS. Impossible is nothing!

Pozdrawiam Nożyk
OdpowiedzUsuń